Opaski kompresyjne R2V2 – sprawdzają Mamy Biegamy

/ / Trail

Jakiś czas temu, wraz z trzema Adminkami, otrzymałyśmy do przetestowania skarpety kompresyjne od Compressport. Model, który otrzymałyśmy to R2V2, którego szczegółowy opis znajdziecie TUTAJ, który jest jednym z najnowszych modeli na rynku i cechuje się dodatkową amortyzacją rzepki w kolanie.

Po co nam opaski kompresyjne? Raczej nie po to, żeby szybciej biegać, czy poprawiać swoje wyniki. Zadaniem opasek jest znacznie opóźnić zmęczenie mięśni, przydaje się to w szczególności podczas długich wybiegań. Mają również za zadanie przyspieszyć regenerację mięśni. O pozytywnych skutkach kompresjoterapii wiadomo nie od dziś:

Kompresjoterapia jest znaną metodą profilaktyki i leczenia żylaków kończyn dolnych. Polega ona na noszeniu w odpowiedni sposób bandaży elastycznych, podkolanówek, rajstop czy pończoch stworzonych po to, aby wspomagać pracę żył i krążenie krwi w nogach. Wyroby kompresyjne charakteryzują się stopniowanym uciskiem, gdyż tylko wtedy ta metoda przynosi oczekiwane rezultaty. Najsilniejszy ucisk stosowany jest na stopie i ulega on zmniejszeniu w kierunku pachwiny, wspomagając odpływ krwi do serca i równocześnie napływ krwi bogatej w tlen do kończyn. Dzięki temu, że krew nie zalega w żyłach, a w tkankach nie gromadzi się chłonka, zmniejszeniu ulegają obrzęki i uczucie „ciężkich nóg”. Pierwsze wzmianki dotyczące stosowania opasek uciskowych pojawiły się już w pismach Hipokratesa, a rola kompresjoterapii pozostaje niepodważalna do dziś. [źródło Bieganie.pl]

A jednak biegowy świat zaczął interesować się tym tematem stosunkowo niedawno. Jakie są nasze odczucia po przetestowaniu opasek? W moim przypadku sprawdziły się bardzo jako sposób na regenerację po biegu. Ciężko mi było przestawić się na bieganie w opaskach, w szczególności na krótkich i szybkich dystansach. Czułam się w nich niekomfortowo, zaczęłam więc zakładać je zaraz po biegu i muszę przyznać, że spełniają swoje zadanie. Mięśnie rzeczywiście szybciej się regenerują, a nogi nie są takie ociężałe. Obecnie zakładam je na dłuższe, spokojne wybieganie, natomiast w przypadku startów na 5, czy 10km, sięgam po nie dopiero za metą.

Kasia (Trójmiasto): Opasek używałam podczas dwóch biegów w terenie, jeden 13 km, a drugi 14,6 km. Biega się w nich dobrze. Nie zwracałam na nie uwagi. Nie jest w nich gorąco. Dobrze biegło mi się w nich pod górę. Nie zauważyłam jednak jakiejś kolosalnej różnicy między biegami bez opasek a biegami w opaskach.

14339242_1081979385204226_1424538666_o

Monika (Luboń): Kolejny już bieg w opaskach kompresyjnych uważam za bardzo udany. Na dystansie 10 km bardzo często (przynajmniej w moim przypadku) po 5 km przychodzi totalne zmęczenie łydek i niekiedy ból piszczeli, na tym biegu tego nie było i jestem przekonana, że to zasługa opasek kompresyjnych. Kolejny plus to działanie po biegu, kiedy to również do tej pory odczuwałam ból łydek i totalne zmęczenie nóg – tym razem tego nie było. Również na dzień po wysiłku nie wystąpił przy porannym wstawaniu z łóżka znajomy ból nóg (łydek szczególnie), to również moim zdaniem zasługa opasek. Słyszałam ostatnio na biegu opinię, że przy wysokiej temperaturze powietrza będą mi się w opaskach nogi gotować, ale ja tego nie czuję, biega się w nich przyjemnie. Zdarza się też, że biegaczki mnie zaczepiają i pytają gdzie takie fajne (kolorystycznie) opaski może kupić bo bardzo wpadły jej w oko ?

received_102068572739391372974749-1

Ola (Kielce): Dzięki przynależności do grupy Mamy-Biegamy miałam przyjemność testować opaski kompresyjne firmy Compressport. Nie ukrywam, że podchodziłam do tematu kompresji z dużą rezerwą, gdy ktoś ze znajomych biegaczy, chwalił, zazwyczaj stwierdzałam, że to efekt placebo. W czerwcu przygotowywałam się do Kieleckiego Biegu Górskiego, opaski towarzyszyły mi na wszystkich treningach. Już po pierwszym użyciu wyczulam różnicę…  moje nogi były jakby mniej zmęczone, nie czułam zmęczenia w łydkach, w szczególności gdy na treningach robiłam tylko podbiegi. Opaski ubrałam też na sam bieg, w którym do pokonania jest 23km w tym około 750m przewyższeń i tutaj też sprawdziły się genialnie. Poczułam to następnego dnia po starcie, nie było zakwasów, nogi nie bolały. Opaski mają świetne kolory, mnie akurat przypadł w udziale kolor zielony.  Duża ich zaletą jest materiał- miły w dotyku, wytrzymały, łatwy do prania, szybkoschnący. Jestem z nich zadowolona.

Autorki: Mamy Biegamy
Facebook: Mamy-Biegamy
Zdjęcia: Drogie Autorki 🙂